Przesunięcia na rynku pracy to nie kryzys
Zwolnienia pracowników w przemyśle i części sektora usługowego to przejaw dostosowywania się gospodarki do nowych realiów demograficznych.
Od kilku miesięcy media informują o masowych zwolnieniach w firmach, w tym wielu zagranicznych, które postanowiły się wycofać z Polski albo ograniczyć tu skalę działalności. Najgłośniejsze przypadki to zamknięcie szwalni Levi’sa w Płocku, znaczące ograniczenie zatrudnienia przez LM Wind Power w Goleniowie czy grupowe zwolnienia w Forte w Ostrowi Mazowieckiej. Źródłem tych decyzji ma być przede wszystkim szybki wzrost kosztów pracy. Wprawdzie w poprzednich dwóch latach wynagrodzenia rosły nawet nieco szybciej niż w br., ale towarzyszyła temu wysoka inflacja. W rezultacie przychody firm rosły szybciej niż koszty pracy, a udział tych ostatnich w kosztach ogółem malał. W 2024 r., za sprawą wyraźnego spadku inflacji, wzrost płac stał się dla przedsiębiorstw bardziej dotkliwy. Czy sytuacja jest tak trudna, że należy się spodziewać istotnego spadku zatrudnienia w Polsce i wzrostu stopy bezrobocia?
Czas na robotyzację
Dane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta