Nie czas na superpaństwo i euro
Niska frekwencja w wyborach europejskich wzmocni PiS. Część naszych wyborców uznała, że 15 października Tusk załatwił sprawę – uważa Janusz Lewandowski, europoseł Platformy Obywatelskiej kandydujący do PE.
Co jest stawką wyborów europejskich?
Unia Europejska będzie taka, jak kompozycja Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Z tym wiążą się zagrożenia, które zarysowały się w ostatnich latach. Rosną one na zewnątrz i wewnątrz Unii, więc mamy więcej powodów, by być razem. By czerpać siłę i bezpieczeństwo, które są stawką tych wyborów, ze zbiorowej mocy 27 krajów.
Dlaczego kampania do Parlamentu Europejskiego jest właściwie niewidoczna? Giną w debacie kwestie dotyczące Unii Europejskiej, choćby korzyści i zagrożeń trwania we Wspólnocie.
Kampanie europejskie we wszystkich krajach są nasycone tematyką lokalną. Na południu Europy dominuje migracja, u nas kwestie bezpieczeństwa, ale podszyte lękiem, który jest rozbudzany. Ta kampania bardzo mi przypomina kampanię referendum akcesyjnego z 2003 roku, bo wtedy wystraszono naród, przede wszystkim wieś, która albo nie poszła, albo głosowała przeciw. Straszono, że wykupi nas Niemiec, zaleje nas zachodnia żywność. W roku 2024 Ligę Polskich Rodzin zastąpił PiS, prowadząc otwartą krucjatę antyeuropejską na gruncie przygotowanym przez TVP Kurski.
Niska frekwencja może działać na korzyść PiS?
Tego się obawiam. Jest mobilizacja quasi-wojenna po stronie PiS w obronie naszej suwerenności i „tradycyjnych wartości”, co mobilizuje najtwardszy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta