Neosędziowie a neosąd
Czy strony postępowania mają uznawać wyroki wydane przez neosędziów za nieistniejące? A może w zależności od tego, czy kwestionowały skład sądu? Chaos prawny przerodził się w szaleństwo prawne.
Wyrok SN” wydany przez tzw. neosędziów w sprawie prokuratora generalnego ożywił po raz kolejny dyskusję o palącej (od kilku lat…) potrzebie uregulowania statusu tzw. neosędziów SN oraz sądów powszechnych, którzy wzięli udział w wadliwej procedurze nominacyjnej z udziałem KRS w niekonstytucyjnym składzie. Skutki prawne tego orzeczenia są dramatyczne nie tylko z punktu widzenia praworządności – coraz bardziej historycznoprawnej wartości systemowej – ale także z punktu widzenia chociaż minimalnego zaufania do państwa prawa, którego uosobieniem jest wymiar sprawiedliwości.
Z jednej strony społeczeństwo słyszy przekaz o nieistniejącym wyroku wydanym przez wadliwie obsadzony skład sądu, o tym, że SN (w legalnym składzie) uchyla orzeczenia wydane przez tzw. neosędziów SN. Z drugiej strony zainteresowani „pozytywnymi” dla siebie skutkami prawnymi rozstrzygnięcia tego składu sędziów SN (gdyby je stosować w praktyce prawnej), podejmują próby wyprowadzenia z nich takich skutków. Publiczne wypowiedzi dają wrażenie, że w sporze o wymiar sprawiedliwości w konstytucyjnym znaczeniu chodzi o sprawy konkretnych i jednostkowych osób, a nie społeczeństwa i państwa prawa w ogóle.
Chaos przerodził się w szaleństwo
Każde z tych stanowisk może mieć jednak znaczenie dla innych spraw, tych mniej medialnych lub w ogólnie niebudzących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta