Czy warto wprowadzać zabójstwo drogowe?
Samo wzmocnienie represyjności prawa karnego nie wyeliminuje wzbudzających uwagę zachowań. Dlatego po ich bardzo prawdopodobym, choć incydentalnym powtórzeniu pojawią się postulaty wprowadzenia jeszcze surowszych kar.
Zmiana prawa karnego w reakcji na bulwersujące opinię publiczną wydarzenia nie jest niczym niezwykłym i jest dobrze opisana w literaturze. Profesor Lech Gardocki, ojciec teorii kryminalizacji, nazywa takie zjawisko kryminalizacją w celu rozładowania napięć społecznych. Co prawda profesor przywołuje jako przykład działania legislacyjne podejmowane w odpowiedzi na sytuację trwającą przez dłuższy okres, jak np. przyjęcie w 1980 r. ustawy o zwalczaniu spekulacji, jednak obecnie – w dobie mediów społecznościowych i tabloidyzacji mediów tradycyjnych – nawet jednostkowe, bulwersujące wydarzenia mogą doprowadzić do zmian. Przy okazji sprawy Łukasza Ż. często wspominany jest Sebastian M., który po wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, zbiegł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Oba te wydarzenia są do siebie podobne, a wiąże się z nimi jeszcze zjawisko nielegalnych wyścigów samochodowych, o których często dyskutuje się w mediach społecznościowych i nazywa „prawdziwą plagą”.
W tej sytuacji zapowiedzi ministra sprawiedliwości mają wskazywać, że władza rozumie wagę problemu i wie, jak go rozwiązać. Zmiana prawa karnego jest dosyć prostym sposobem reagowania, liczy się bowiem wysłanie sygnału do opinii publicznej. Można jednak dyskutować o racjonalności tego rodzaju postępowania. Trudno oczekiwać, że kryminalizacja wpłynie na poziom danego rodzaju przestępczości.
Odpowiedzieć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta