Czy fundacja w Liechtensteinie ochroni majątek przed egzekucją?
Ochrona majątku bywa często motywowana potrzebą oddzielenia ryzyka gospodarczego związanego z prowadzoną działalnością od wpływu tego ryzyka na majątek prywatny, będący często dorobkiem życia. Im większa skala działalności, tym większe ryzyko powstania sporów sądowych, które mogą prowadzić do egzekwowalnych roszczeń lub nawet do upadłości spółki lub samego przedsiębiorcy.
Założenie fundacji prywatnej w Księstwie Liechtensteinu może pomóc właścicielom znacznych aktywów chronić majątek przed potencjalnym zajęciem w wyniku egzekucji zarówno z tytułu roszczeń cywilnoprawnych, jak i zobowiązań publicznoprawnych. Pod tym względem fundacja w Liechtensteinie może być w niektórych przypadkach ciekawą alternatywą dla polskiej fundacji rodzinnej.
1. Granica między ochroną majątku a unikaniem wierzycieli
W idealnym świecie sprawiedliwość byłaby niepodważalnym aksjomatem, a sądy zawsze wydawałyby słuszne wyroki, chroniące wierzycieli tam, gdzie to uzasadnione. Wiemy jednak, że jest to utopia; w rzeczywistości gospodarczej zdarzają się sytuacje, w których spory sądowe są inicjowane celowo, choćby po to, by osłabić konkurenta rynkowego lub doprowadzić go do bankructwa. Nie powinno również budzić kontrowersji stwierdzenie, że organy władzy publicznej nie zawsze kierują się zasadami legalności i czasem dochodzą roszczeń o wątpliwej podstawie.
Oczywiście można się zastanawiać, czy dążenie do takiej ochrony jest moralne, zważywszy, że majątek spółki może nie wystarczyć na zaspokojenie wszystkich wierzycieli. Należy jednak pamiętać o omawianej wyżej wątpliwej naturze niektórych roszczeń, a także o istocie spółek kapitałowych. Jednym z ich podstawowych celów jest ograniczenie ryzyka, tak aby umożliwić realizację...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta