Atmosfera pośpiechu nie służy legislacji
Typowa retoryka, „bo Unia każe”, używana jest przy tłumaczeniu wielu niełatwych decyzji legislacyjnych związanych z wymaganiami unijnymi.
Zapoznałem się z publikacją pana Marcina Wysockiego pt. „Czy celem jest zatopienie okrętu, który zapewnia ochronę nam wszystkim?”. Autor ustosunkowuje się do głosów dezaprobaty formułowanych względem uzgadnianego projektu nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa mającego wdrożyć dyrektywę NIS2. Zostałem w tym tekście wywołany niejako do tablicy jako jeden z krytyków forsowanych przez projektodawcę rozwiązań, a tę krytykę podtrzymuję.
Wobec komentowanej publikacji wypada zgłosić pewną uwagę natury ogólnej. Jej autor pomija, że dyskutowane rozwiązania są dopiero na etapie legislacyjnym – nie trafiły jeszcze nawet pod obrady Sejmu. Zaskakuje zatem tytuł publikacji. Celem krytyki projektowanych przepisów nie jest „zatopienie okrętu, który zapewnia ochronę nam wszystkim”. Powiedziałbym raczej, pozostając w obszarze metaforyki marynistyczno-okrętowej, że celem debaty nad przyszłością prawa jest zbudowanie takiego okrętu, który ochronę cyberbezpieczeństwa zapewni, a nie – jak wywodzi autor – stworzy „system z tektury”. Celowi temu nie służy przeładowanie rzeczonego okrętu zbędną biurokracją ani dopuszczanie do tego, aby gdzieniegdzie znajdowały się dziury.
Okopanie się na z góry upatrzonych pozycjach?
Brak otwartości na głosy krytyki odbieram z zaniepokojeniem, zważywszy, że pan Marcin Wysocki jest Zastępcą Dyrektora...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)