Składka bez granic? Tak być nie może
Biznes apeluje o zmianę zasad rozliczania firmowej składki zdrowotnej. Przede wszystkim musi mieć górny limit. Nie powinno być tak, że najbardziej przedsiębiorczy płacą nieskończenie duże kwoty.
Składkę zdrowotną trzeba zreformować, rządzący to obiecali i powinni dotrzymać danego przedsiębiorcom słowa. Organizacje biznesowe, które tworzą Radę Legislacyjną „Rzeczpospolitej”, nie mają co do tego wątpliwości. Na spotkaniu inaugurującym działalność rady padły też konkretne propozycje zmian w przepisach.
Przedstawicielom biznesu nie podoba się przede wszystkim to, że firmowa składka nie ma górnej granicy. – Powinna być limitowana – mówi Piotr Podgórski, członek zarządu Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców Przedsiębiorcy.pl. – Nie jestem zwolennikiem systemu, w którym najbardziej przedsiębiorczy płacą składkę bez żadnych granic – wtóruje Jacek Cieplak, wiceprezes Pracodawców RP.
Przypomnijmy, że obecnie zasada: im kto więcej zarabia, tym ma większą składkę zdrowotną – obowiązuje przedsiębiorców na skali i liniowym PIT. Liczą oni składkę od dochodu z działalności gospodarczej. U pierwszych wynosi 9 proc., u drugich 4,9 proc. Jeśli więc przedsiębiorca na liniówce ma 100 tys. zł dochodu miesięcznie, płaci 4,9 tys. zł. Jeśli 200 tys. zł, składka wynosi 9,8 tys. zł. I tak dalej, składka rośnie wraz z dochodem. Górny limit jest u ryczałtowców (są podzieleni na trzy grupy, składka zależy od przychodu), maksymalna kwota wynosi obecnie 1384,97 zł miesięcznie.
Projekt dobry, ale nie dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)