Hiszpania szuka winnych
Przeszło dobę od przerwania w całym kraju dostaw elektryczności prąd znowu płynie. Ale dlaczego przestał – nie wiadomo.
We wtorek po południu premier Pedro Sánchez nadal powtarzał, że „żadna z opcji nie została wykluczona”. Wydaje się jednak coraz mniej prawdopodobne, aby powodem nagłego odcięcia w poniedziałek o godz. 12.33 15 GW prądu (60 proc. całości dostaw) był cyberatak. Zdementowano także wersję, zgodnie z którą przyczyn należy szukać w „wyjątkowych warunkach atmosferycznych”.
Coraz silniejsze są natomiast podejrzenia, że katastrofa to efekt słabości systemu energetycznego, a więc państwa. Dla wizerunku najpopularniejszego turystycznego kraju świata miałoby to fatalne skutki.
Na taki scenariusz liczą jednak przywódcy konserwatywnej Partii Ludowej i skrajnie prawicowej Vox. Jeśli doszłoby do wcześniejszych wyborów, to koalicja tych właśnie ugrupowań najpewniej przejęłaby władzę od lewicowego gabinetu Sáncheza.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)