Mały kraj na celowniku Putina
Jeden z najbiedniejszych i najbardziej skorumpowanych krajów Europy znów jest rozdzierany pomiędzy prozachodnimi a prorosyjskimi siłami. Co Mołdawianom szykują w Moskwie?
W środę w Kiszyniowie nikt nie miał wątpliwości – Europa stoi murem za prezydent Maią Sandu i jej proeuropejskim ugrupowaniem PAS (Partia Akcji i Solidarności), które władzę w kraju objęło w 2021 roku. – Nie pozwólcie, aby skradziono wam przyszłość – przemawiał po rumuńsku (język urzędowy w Mołdawii) podczas wieczornego koncertu premier Donald Tusk w towarzystwie prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kanclerza Niemiec Friedricha Merza. Wcześniej europejscy liderzy wspólnie wystąpili podczas konferencji prasowej w mołdawskiej stolicy i odbyli wielogodzinne spotkanie z przywódczynią kraju.
Oczywiste jest to, że obchodzona w środę 34. rocznica uzyskania niepodległości przez Mołdawię była niejedynym powodem tej wizyty. Panującą w kraju atmosferę obrazuje chociażby to, że tego samego dnia sterowani z Moskwy prorosyjscy aktywiści planowali blokadę dróg, by nie dopuścić do przejazdu samochodów zagranicznych przywódców. Interweniować musiała mołdawska policja.
Unijne obietnice
Merz obiecał w Kiszyniowie, że „zrobi wszystko”, by już tej jesieni Komisja Europejska otworzyła pierwsze klastry (obszary) negocjacyjne z Mołdawią, co znacząco przyspieszyłoby akcesję kraju do UE. Rząd w Berlinie ma w najbliższym czasie wysłać grupę ekspertów, którzy mają wesprzeć przeprowadzenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
