Byli bez ślubu, a są jak po rozwodzie
Nie sposób uznać, by konkubinat po rozpadzie miał być nierozliczony, bo jeden z partnerów zakładał, że mógł to nie być związek na całe życie.
Konsekwencją najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego było przyznanie konkubinie połowy dorobku nieformalnego związku.
Powódka po rozstaniu po kilkunastu latach jej związku z ojcem ich dwójki dzieci zażądała rozliczenia ich „dorobku” majątkowego. Sama zawodowo nie pracowała, ale zajmowała się przez lata prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci. Pomagała też trochę partnerowi w prowadzeniu działalności gospodarczej.
Nie na całe życie
Kobieta żyła w przekonaniu, że wybudowany na działce partnera dom, urządzenie go (wart ok. 500) tys. zł) i rozwijanie jego działalności gospodarczej będą służyć zaspokojeniu wspólnych potrzeb rodziny, którą stworzyli. Mężczyzna twierdził natomiast, że to był związek na bliżej nieokreślony czas i nie na całe życie.
Mężczyzna był niezadowolony z orzeczenia niższych instancji w tym Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, który przyznał kobiecie połowę stworzonego majątku.
W skardze kasacyjnej do SN były konkubent wskazywał, że wyraźnie informował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)