Zapominana dyktatura, czyli długi cień Franco
20 listopada 1975 r. zmarł dyktator, który kazał rozstrzelać setki tysięcy rodaków. 50 lat później ugrupowanie skrajnej prawicy Vox, choć nie odcina się od dziedzictwa Francisca Franco, zbiera w sondażach już prawie 20 proc. głosów.
– To jest absolutnie oczywiste – dyrektor centrum badań politycznych La Base w Walencji Alex Comes odpowiada bez wahania na pytanie „Rzeczpospolitej” o to, czy konserwatywna Partia Ludowa (Partido Popular, PP) weszłaby w koalicję rządową z Vox. – Żadnego kordonu sanitarnego nie będzie – dodaje.
Walencja to obok Estremadury, Murcji, Aragonu oraz Kastylii i León jedna z pięciu wspólnot autonomicznych (królestwo liczy ich łącznie 17), gdzie Vox wspiera rząd PP w lokalnym parlamencie.
– Nie chcą bezpośrednio partycypować we władzach, bo zależy im na utrzymaniu wizerunku ugrupowania dziewiczego, które nie sprawowało władzy – tłumaczy Comes.
Na lipcowym kongresie PP lider ugrupowania Alberto Núñez Feijóo zapowiedział, że w żadnym wypadku nie utworzy koalicji rządowej z lewicową PSOE obecnego premiera Pedro Sáncheza. Nie zrobi tego także z ugrupowaniem baskijskich nacjonalistów Bildu, chyba że przeproszą za około 850 ofiar terrorystów z ETA. Przyznał natomiast, że wyobraża sobie sojusz z Vox....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)