Premia gwarancyjna wciąż do wzięcia
Rząd nie planuje zmiany przepisów dotyczących książeczek mieszkaniowych, ale zachęca do ich likwidacji.
Oszczędzanie na książeczce mieszkaniowej było w PRL sposobem na uzbieranie wkładu, który dawał prawo do otrzymania mieszkania od spółdzielni. W zależności od jego wysokości mieszkanie mogło być lokatorskie lub własnościowe. Resztę inwestycji spółdzielnie finansowały tanim kredytem udzielanym przez państwo. Na przełomie lat 80. i 90. system się załamał i posiadanie książeczki przestało być sposobem na otrzymanie kluczy do mieszkania, ale nie jest to też bezwartościowa makulatura. Jej likwidacja pozwala zdobyć ok. 21 tys. zł premii gwarancyjnej.
Każdy właściciel książeczki mieszkaniowej, by dostać premię, powinien zarejestrować ją w oddziale banku, w którym prowadzony jest mieszkaniowy rachunek oszczędnościowy. Dla większości posiadaczy książeczek to bank PKO BP. Z danych, jakimi dysponuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, wynika, że tylko 2 proc. spośród 982 221 książeczek mieszkaniowych zostało zarejestrowanych.
A rejestracja książeczki mieszkaniowej to dopiero pierwszy krok do wypłaty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)