Ballada oznaczniku
Lasy Państwowe odstąpiły od umowy, uznając, że ich kontrahent naruszył prawo. Awkolejnej umowie same się tego dopuściły
Ballada oznaczniku
ANDRZEJ STANKIEWICZ
Tasprawa to kilka doniesień do prokuratury, procesy wsądzie, decyzje, odwołania iprzepychanki. Achodzi okilkunastocentymetrowy, plastikowy pasek, wart niecałe 3 złote.
Jednak rocznie takich pasków potrzeba pół miliona, aumowy na ich produkcję podpisywane są na kilka lat. Ato już daje kwotę niebagatelną.
U chwalone przez Sejm ubiegłej kadencji prawo łowieckie wprowadziło obowiązek znakowania zabitej zwierzyny. Znakowaniu podlegają tusze łosi, jeleni, danieli, muflonów, saren idzików, atakże spreparowane poroża zwierzyny. Upolowanie większego zwierzęcia inieoznaczenie go -- to kłusownictwo.
21 października 1996 roku Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych zawarła umowę z firmą W ikplast, która wygrała przetarg na opracowanie wzoru, wykonanie idystrybucję specjalnych znaczników. Firma zobowiązała się do wykonania znacznika "zgodnie zprzyjętym przez Lasy Państwowe wzorem". W praktyce wyglądało to tak, że właściciel W ikplastu Włodzimierz Cerynger opracował ów wzór, a Lasy go zaakceptowały. Znacznik Ceryngera znalazł się wkrótce w rozporządzeniu ministra ochrony środowiska jako standard dla polskiego łowiectwa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta