Lwów, miasto graniczne
Lwów, miasto graniczne
ROBERTO SALVADORI
Ocean. Ocean ziemi. A pośrodku tego oceanu atol pagórków. Na szczycie najwyższego zamek, w dole, w kotlinie, miasto. Tak przez pięć wieków wygląda Lwów, otoczony murami, bastionami i fosą. Wspaniały miraż kopuł, wież, wieżyczek i pałaców. Niezdobyta forteca. Strategiczny węzeł na skrzyżowaniu szlaków handlowych między Morzem Czarnym a Morzem Bałtyckim, między Azją a Europą. Rycina z 1618 roku ukazuje fascynujący widok owego "Leopolis, Russiae australis urbs primaria, emporium mercium orentalium celeberrimum".
Lwów, kalejdoskop ludów w ciągłym ruchu, gdzie od Średniowiecza mieszkają czy bawią przejazdem, Ormianie i Turcy, Grecy Rosjanie, Włosi i Polacy, Tatarzy i Węgrzy, Niemcy i Żydzi, Szkoci i Rusini. Dopiero w latach 1880-1914 miasto dotrze do szczytu okrążających je pagórków, zapełniając całą kotlinę. Później, po 1944, wyleje się poza wzgórza, czterokrotnie, pięciokrotnie zwiększając swą objętość w nieskończonej przestrzeni otaczającej socjalistyczne miasto.
Nieuchwytna osobowość
Istnieją w Europie miasta-słońca i miasta-planety. Pierwsze z nich, to te, które, świecąc własnym blaskiem, promieniują pięknem (Paryż, Florencja, Wiedeń, Rzym, Wenecja) , drugie -- te, które wchłonęły piękno odbite (jak Sankt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta