Pasztet podatkowy raz
Pasztet podatkowy raz
JANUSZ JANKOWIAK
Wypada odpuścić sobie argument, że podatki przekładają się wyraźnie na długoterminowe tempo wzrostu. Brak na to wystarczająco mocnych dowodów.
Wypada się z tym pogodzić: ekonomia jest obszarem wielgachnych uproszczeń. Uproszczeń, zgoda, ale przecież nie prostactwa. Prostactwo nie przestaje być tym, czym jest, bez względu na to, czy trafia się w życiu czy w teorii ekonomii. Prostactwa nie sposób tolerować nigdzie. Uproszczenia gdzieniegdzie tolerować trzeba. Niestety, upowszechnianie prostactwa ekonomicznego jest procederem powszechnym. Prostactwo bywa mylone z uproszczeniem przy wielu okazjach. A kiedy przychodzi deliberować nad tak zwanymi kwestiami zasadniczymi, w rodzaju budżetu czy podatków, ekonomiczny nikiforyzm kwitnie jak oszalały.
Weźmy przykłady dwóch skrajnych haseł, gromko wykrzykiwanych w trakcie naszej wiecznie żywej dyskusji podatkowej. Zwolennicy redukcji podatków wypisali na swoich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta