Gdy brakuje tlenu
Z Pawłem Nastulą, mistrzem judo
Gdy brakuje tlenu
FOT. (C) Reuters
- Dwukrotnie wygrał pan plebiscyt na najlepszego sportowca w Polsce. Był pan mistrzem świata, mistrzem olimpijskim, wygrywał mistrzostwa Europy. Wielki, niepokonany mistrz, który często gościł na pierwszych stronach gazet. Dziś o Nastuli jest cicho. Dlaczego?
- Sport jest brutalny. Liczą się tylko zwycięzcy, a dla przegranych nie ma miejsca. Przyjąłem to z pokorą, co nie znaczy, że pogodziłem się z tą rolą. Poznałem już smak sławy, znam też gorycz porażki. Myślę, że teraz wiem dużo więcej o życiu.
- Nie jest chyba łatwo odnaleźć się w tak głębokim cieniu?
- Wielu mistrzów ma z tym problem. Droga na szczyt trwa znacznie dłużej niż spadanie z niego. Nie wszyscy potrafią dopasować się do nowej sytuacji. Ja sobie z tym poradziłem. Na pewno dużo zawdzięczam rodzinie. Gdy podczas przygotowań towarzyszy mi żona wraz z córką, na pewno jest mi łatwiej. Mam świadomość, że sport to nie wszystko, że na nim życie się nie kończy.
- W jednym z wywiadów powiedział pan, że był już zmęczony zwycięstwami i presją przed każdym kolejnym pojedynkiem.
- Coś w tym jest. Wiedziałem, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta