Nowa bieda
Nowa bieda
Z profesor Elżbietą Tarkowską z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN rozmawia Grzegorz Łyś
ZDJĘCIE ANDRZEJ WIKTOR
G.Ł.: Czy naprawdę trudno zrozumieć biednego?
- Tak. Przykładem może być pomysł władz gminy Ursynów wprowadzenia "stypendiów" dla osób, które przygarną bezpańskiego psa. Ja sama należę do miłośników psów, ale ta propozycja świadczy, moim zdaniem, o zupełnym oderwaniu się autorów pomysłu od życia. Ci ludzie nie zdają sobie sprawy, że psa można utrzymać za znacznie mniejszą sumę i że pieniądze, jakie proponują - kilkaset złotych miesięcznie - to kwota, za którą muszą często przeżyć całe rodziny. W ten sposób doprowadza się do antagonizowania ludzi biednych, bo słuszne skądinąd cele, jak opieka nad zwierzętami, stają się w ich oczach konkurencyjne wobec ich potrzeb. Powstaje niepotrzebny konflikt, który wynika z niewiedzy o tym, jak rodziny biedne sobie radzą, z czego żyją. Z niezrozumienia właśnie. Drogi tych, którzy uczestniczą w "wielkiej wymianie" dóbr i usług, "głównego nurtu" społeczeństwa, i ludzi biednych rozeszły się jak nigdy dotychczas. Ta odrębność ubogich grup ludności istniała zawsze, ale w dzisiejszych czasach stają się one światem zamkniętym, odtwarzającym się we własnych granicach. Ci,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta