Na ulicy
Na ulicy
Wypadało się cieszyć. Szli, jak to oni mają w zwyczaju, we dwóch
MAREK NOWAKOWSKI
Jeden był nieduży, drobny, o rumianej, dziecinnej twarzy. Według tego cherlakowatego doboru. Często takich się widuje. To potwierdza niepokoje i obawy społeczeństwa odnośnie do skuteczności działań policji. Jak tacy mogą nas bronić przed przemocą i rabunkami na ulicach? Bandziory to przeważnie potężne byki. Stratują, rozniosą takiego policjanta. Natomiast ten drugi to był ktoś. Wysoki, wąski w biodrach, na masywnych i sprężystych nogach, bary zapaśnika, szyja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta