Urazy są głębokie
Urazy są głębokie
Kilkanaście lat temu władze komunistycznej Bułgarii zmieniły nazwiska i imiona ponad milionowi swoich obywateli. Nazwano to cynicznie "procesem odrodzeniowym". Nieoficjalnie wprowadzono stan wyjątkowy, zginęło kilkadziesiąt osób, kilkaset trafiło do obozu koncentracyjnego, a kilkaset tysięcy wysiedlono. Nikt do tej pory nie został za to skazany.
Emisja filmu dokumentalnego "Technologia zła", ukazującego kulisy i mechanizmy tamtej kampanii, wywołuje ostatnio w Bułgarii ożywione polemiki. Jedną z konsekwencji tamtych wydarzeń było powstanie Ruchu Praw i Swobód, partii odgrywającej bardzo istotną, zdaniem niektórych - kontrowersyjną rolę na tutejszej scenie politycznej. Jej lider, Ahmed Dogan, uchodzi za jednego z najbardziej wpływowych bułgarskich polityków.
Rz: Czym był "proces odrodzeniowy"?
AHMED DOGAN: Proces odrodzeniowy, zwłaszcza w swoim ostatnim wariancie z lat 1984 - 1989, miał na celu przeprowadzenie asymilacji mniejszości tureckiej przy wykorzystaniu armii, policji, służby bezpieczeństwa, partii, organizacji społecznych, z zastosowaniem przemocy, metod państwowego terroryzmu. Proces ten tak naprawdę zaczęto dużo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta