Święto Pracy
JAN KRZYSZTOF BIELECKI:
Święto Pracy
Pierwszy maja nieodparcie kojarzy mi się z pochodami. W latach 70. jedni demonstrowali swoją radość i wierność Związkowi Radzieckiemu, inni kombinowali, jak nie wziąć udziału w obchodach 1 Maja. Miało się wtedy poczucie, że nie idąc na pochód, demonstrujemy swój brak przyzwolenia na panujący system.
W latach 80. zaczęliśmy brać udział w manifestacjach pierwszomajowych, by w ten sposób protestować przeciwko stanowi wojennemu, a przy okazji pokazać zwolennikom gen. Jaruzelskiego, że nie mają monopolu na obchodzenie święta pracy. We wczesnych latach 90. pochody pierwszomajowe organizowano pod hasłem "tak dalej być nie może". W ten sposób czołówka polskiej lewicy wyrażała oburzenie z powodu ogromnego, 10-procentowego bezrobocia. W tamtych latach protestowało się bezpiecznie, na ulicach nie było ZOMO, policja nie biła i nie polewała demonstrantów wodą z sikawek, co tak ośmieliło kiedyś protestujących związkowców ze Śląska, że zaczęli wyważać drzwi do URM-u, których broniło jedynie dwóch strażników.
Teraz jest inaczej, bo mamy XXI wiek. Modne stało się demonstrowanie w salonie, a nie na ulicy. Korzystając zatem z gościnności "Rzeczpospolitej" postanowiłem zamanifestować indywidualnie swoje przywiązanie do święta pracy, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta