Pretorianie amerykańskiego imperium
Pretorianie amerykańskiego imperium
Wiceprezydent Dick Cheney jest jedną z osób, która ma największy wpływ na George'a W. Busha
(c) REUTERS
KRZYSZTOF DAREWICZ
Najczęściej mówi się o nich "jastrzębie", a złośliwi nazywają ich "dinozaurami". Oni sami zadowalają się mniej zoologicznym określeniem - neokonserwatyści. Ich podstawowy cel to wzmocnienie globalnego przywództwa USA i oparcie światowego porządku na demokratycznych (czytaj: amerykańskich) wartościach. Jeden z głównych przeciwników takiej wizji - Saddam Husajn - został właśnie obalony.
Dla neokonserwatystów bardzo ważna jest przekonująco sformułowana wizja - drogowskaz dla ludzi rządzących Stanami Zjednoczonymi. Jeśli największym zagrożeniem dla potęgi Ameryki i demokratycznego porządku jest terroryzm (czytaj: islamski fundamentalizm) i rozprzestrzenianie broni masowej zagłady, to trzeba przekonywać prezydenta, że możliwa jest demokratyzacja świata islamskiego i unieszkodliwienie reżimów budujących śmiercionośne arsenały. Podpisując się pod taką wizją szef państwa nadaje jej rangę oficjalnej doktryny. A gdy już to uczyni, neokonserwatyści dostarczą mu gotowych recept na jej realizację.
Nostalgia za Reaganem
Początków amerykańskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta