Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mój ojciec

26 kwietnia 2003 | Plus Minus | AR

WSPOMNIENIE SPRZED 25 LAT

Mój ojciec

ALEKSANDER ROZENFELD

Mój ojciec? Zawsze się go bałem. Miał przenikliwe spojrzenie człowieka, który bardzo dużo w życiu widział. Nigdy, w odróżnieniu ode mnie, nie wybierał drogi na skróty. Pewnie dlatego, gdy coś mi powierzał, zawsze czułem na plecach jego uważne spojrzenie.

Postanowiłem czegoś się o nim dowiedzieć, zajrzeć - jak się to mówi - w jego papiery. Nie obnosił się z życiorysem, nie opowiadał, jak było. W chwilach luźniejszej rozmowy - a należały one do rzadkości - opowiadał, że życie zawdzięcza sanacji, bo gdy w 1937 roku siedział we Wronkach, w sowieckich więzieniach Stalin mordował jego współtowarzyszy. Tata przed wojną był komunistą. Był także, co go od innych komunistów odróżniało, człowiekiem wykształconym, w 1928 roku skończył szkołę techniczną Rotwanda i Wawelberga w Warszawie. Był polskim Żydem, ale jego dom, o którym mówił rzadko, był polskim domem. Ojciec mojego taty był kupcem, mama nauczała w żeńskich szkołach.

Nie znałem mojego ojca. Niby był, ale gdy zdawać się mogło, że jeszcze chwila, moment, i coś między nami się będzie działo, jakiś mój nazbyt pochopny gest, zbyt szybka próba spoufalenia się i... ojciec zamykał się w sobie, wystawiał rogi. Tak naprawdę zacząłem go poznawać, gdy go już nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2909

Spis treści
Zamów abonament