Nie chciał przeszkadzać dziennikarzom
- Fragment stenogramu przesłuchania Grzegorza Kurczuka przez Jana Rokitę
- Pełny stenogram z 40. posiedzenia komisji śledczej (udostępniony przez Kancelarię Sejmu)
- Sylwetka Grzegorza Kurczuka
- KOMENTARZE: Pytania pozostają
Grzegorz Kurczuk: Nie miałem dowodów
FOT. ANDZREJ WIKTOR
Czy minister sprawiedliwości-prokurator generalny Grzegorz Kurczuk postąpił właściwie, czekając z wszczęciem postępowania w sprawie Lwa Rywina na opublikowanie jego korupcyjnej oferty przez "Gazetę Wyborczą"? To pytanie zdominowało piątkowe przesłuchania ministra przez sejmową komisję śledczą.
Dopiero 27 grudnia 2002 r., czyli w dniu publikacji przez "Gazetę Wyborczą" artykułu opisującego ofertę złożoną Agorze przez Lwa Rywina, Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że zostanie wszczęte postępowanie, by wyjaśnić wszystkie okoliczności opisanych tam zdarzeń. Postępowanie rzeczywiście zaraz wszczęto, problem w tym, że minister sprawiedliwości o wizycie Rywina w Agorze wiedział wiele miesięcy wcześniej. I to nie z "kawiarnianych plotek", bo - jak wczoraj poinformował posłów - w kawiarniach raczej nie bywa, ale od dziennikarzy i najważniejszych osób pojawiających...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta