W poszukiwaniu parszywego czasu
W poszukiwaniu parszywego czasu
Rys. Wiesław Rosocha
Ponoć wszystko zaczęło się od zdania: "Przez długi czas kładłem się spać wcześnie". Wojciech Kuczok w wyśmienitej powieści o niezbyt sympatycznym tytule "Gnój" bodaj trzykrotnie powtarza frazę otwierającą arcydzieło Marcela Prousta.
Nyle że rozwija ją całkiem inaczej: "Przez długi czas kładłem się spać wcześnie, bo (É) tylko przykrywając głowę kołdrą i wyobrażając sobie, że nie żyję, czułem się bezpieczny". To w epoce Prousta dokonano epokowego odkrycia, które dziś jest dla nas oczywistością: nasz los streścił się w naszym dzieciństwie. W domyśle - szczęśliwym i beztroskim dzieciństwie. A przecież w życiu różnie bywa.
Powiew świeżości
Wbrew tytułowi powieść ta pachnie świeżością. Owszem, autor "Gnoju" ma swoich wielkich poprzedników, nie on pierwszy przedstawia historię rodzinnego piekła. Dość przypomnieć, że ten, któremu proza Kuczoka bodaj najwięcej zawdzięcza, czyli Witold Gombrowicz, szczerze nienawidził rodziny jako instytucji, chętnie więc ją w swych dziełach kompromitował i demontował. Na czym tedy polega świeżość tej książki? Otóż przede wszystkim na tym, iż stanowi ona rodzaj...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta