Z czym się zabrać do Unii
Z czym się zabrać do Unii
RYS. JANUSZ KAPUSTA
ZBIGNIEW FLORCZAK
Wzory wielonarodowej Rzeczypospolitej nie przedkładają się mechanicznie na dzisiejsze techniki integracyjne. Należy jednak zauważyć, że w Unii spotkamy się znowu z potomkami Wielkiego Księstwa i Inflant. To robi wrażenie, powinno robić wrażenie.
Pozostania mego kraju poza Unią nie biorę pod uwagę. Tak jak nie biorę pod uwagę tej Polski w karykaturze, o jakiej się czyta, którą ogląda się w telewizji. Ten Bogdan Pęk na przykład (od 380 poprawek) czy Renata Beger (od seksapilu), Gabriel Janowski (od okupowania różnych gabinetów), błyskotliwy Giertych, no i Lepper, który ich wszystkich symbolizuje... Kanon Polski skarykaturowanej. W świetle takiego paradygmatu o żadnej refleksji politycznej nie może być mowy, wszystko zamienia się w śmiecie.
W poważnej dyskusji o Unii dominują sprawy ekonomiczne. Bardzo dobrze. Tylko bęcwał nie dba o szacunek strat i zysków. Za to prawie nie słychać innych ocen, które wydają się co najmniej równie ważne. Norwid w "Ostatniej bajce" użył charakterystycznego dlań neologizmu: bez-interes. Za jego pośrednictwem chciał skierować uwagę na korzyści niematerialne. W gwarze dyskusji o Unii wzmianki o polskiej misji, o wizji są prawie niezauważalne.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta