Kolejny kryzys koalicyjny nie powinien już nikogo szokować ani dziwić. Jednak jego treść jest odmienna niż dotychczas. Jest nie tylko ostrą konfrontacją między partiami koalicyjnymi, nie tylko grą z wyborczym straszakiem w tle. Jego efektem może być utrata wiarygodności polityki antykorupcyjnej i ambitnych postulatów ustrojowych.
O głębi tego kryzysu nie stanowi bowiem perspektywa przyspieszonych wyborów ani nawet ostrość formułowanych przez strony sporu oskarżeń. Problemem jest niezwykły i rosnący poziom nieufności poszczególnych uczestników politycznej gry. Tak wysoka nieufność prowokuje zachowania obliczone przede wszystkim na utrudnienie działania innym uczestnikom sporu, na ich skompromitowanie i pozbawienie resztek reputacji. Wyjście z tego kryzysu musiałoby zatem polegać przede wszystkim na zasadniczej zmianie strategii głównych podmiotów politycznych.
Drobne dokuczliwości
Główne partie zachowują się bowiem tak, jak gdyby polityka była grą o sumie ujemnej, w której wszyscy skazani są na porażkę, a sukces polega na tym, by przeciwnik przegrał bardziej. Sposób odwołania Leppera był – pomijając kwestię przesłanek decyzji – upokarzający dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta