To przede wszystkim przepisy podatkowe sprawiają, że przedsiębiorcy angażują się w spory sądowe zarówno gospodarcze, jak i upadłościowe, nawet gdy wynik procesu jest z góry przesądzony (na ich niekorzyść). Mają bowiem ograniczone możliwości zakwalifikowania nieściągalnej wierzytelności jako kosztu w rozumieniu przepisów podatkowych. Mogą to zrobić dopiero z chwilą, gdy zostanie ona uznana za nieściągalną przez komornika albo gdy sąd upadłościowy oddali wniosek o upadłość z powodu braku środków na takie postępowanie. Nawet zatem gdy wierzyciel ma sprawdzone wiadomości na temat beznadziejnej kondycji finansowej dłużnika, musi pójść jedną z tych dwóch dróg sądowych, prowadzić proces, a następnie egzekucję. Nie wymyślono jednak jak dotąd rozwiązania optymalnego, uwzględniającego interes przedsiębiorców i bezpiecznego dla fiskusa. ?
19 lipca 2007 | Prawo co dnia
Wydanie: 4263
Spis treści