Niby są, a jednak ich nie ma
Wracając z wystawy "Inteligencja polska XIX i XX wieku"
Niby są, a jednak ich nie ma
Zbigniew Florczak
Wyniesione z Zachęty wrażenia miały sens nie tylko sentymentalny czy estetyczny. Zdawał sobie z tego sprawę tłum zgromadzony w holu i słuchający objaśnień organizatorów. Czuło się w tym próbę samookreślenia warstwy ustępującej nie tylko fizycznie, dla której lada chwila zabraknie miejsca. Tę bardzo piękną wystawę ogląda się w nastroju psychicznie niewygodnym, bo podwójnym, rozrzewnienia podmytego depresją. Bardzo podobnie było na krakowskim "Polaków portrecie własnym" w 1979 roku. Wystawę warszawską można odczytać jako ciąg dalszy tamtego eksperymentu, zresztą głęboko typowego dla tego narodu: niepewnego spojrzenia na własną tożsamość.
Dlatego, gdy spotkanie w holu zagaił prof. dr Jacek Staszewski (prezes Towarzystwa Historycznego) ocena jego wydała się nazbyt bezfrasobliwa. Inteligencja nasza ma się dobrze! -- oświadczył, mniej więcej. Idea rozciągnięcia przeglądu tych dokumentów fotograficznych przez całe dwa wieki, aż do 1981 r. , zdaje się ten optymizm potwierdzać. Czyżby nic nigdy nie targało korpusem i jednostkami inteligencji w ciągu tego ogromnego czasu? Przedstawienie jej dziejów jako niewzruszonego kontinuum jest unikiem przed oczywistością. W pewnej mierze równowagę sądu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta