Dlaczego przepisy prawa prasowego o publikacji sprostowań są niekonstytucyjne
Patrzenie na ręce czwartej władzy, podobnie jak każdej innej, nie może polegać na nakładaniu na nią niemożliwych lub zbyt trudnych do spełnienia obowiązków – uważa rzecznik praw obywatelskich
Mając od wielu lat do czynienia z mediami, wiem z własnego doświadczenia, jak bardzo trudne lub wręcz niemożliwe jest doprowadzenie do opublikowania sprostowania. Wszystkie bez wyjątku gazety bronią się per fas et nefas przed ich zamieszczaniem, uważając, że podważa to ich wiarygodność. Niektóre zatrudniają nawet specjalne kancelarie, których zadaniem jest skuteczne zniechęcanie niefortunnych obrońców prawdy, wykorzystując w tym celu wszystkie możliwości prawa prasowego.
Osobiście już dawno zrezygnowałem z wszelkich prób uzyskania korygowania nieprawdziwych na swój temat informacji, wiedząc, że albo z góry jestem skazany na przegraną (i to nawet jako rzecznik praw obywatelskich), albo też wysiłek w to włożony będzie niewspółmierny do wątpliwego rezultatu. Z założenia odrzucam też myśl o drodze sądowej, nawet gdy w grę wchodzą rażące dezinformacje, aby niepotrzebnie nie powiększać wyrządzonej nią szkody i nie tracić niepotrzebnie czasu, który powinienem poświęcać swojej pracy. Muszę jednak przyznać, że moja sytuacja o tyle nie jest typowa, że w końcu dysponuję wieloma środkami wypowiedzi, przy okazji których mogę powrócić do tematu albo zwrócić się do innej gazety, by użyczyła mi swoich łamów.
Jeśli jednak jako prawnik, a nawet rzecznik praw obywatelskich uważam, że wchodząc na tę drogę, mam małe szanse na uzyskanie satysfakcjonującego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta