Rosyjski artysta musi mieć silny charakter
Reżyser i dyrektor Teatru Aleksandryjskiego w Sankt Petersburgu przy okazji gościnnych występów swego zespołu w Warszawie opowiada o rozterkach współczesnej rosyjskiej inteligencji oraz o tym, jak doradza Putinowi
◊: Pod pana dyrekcją Teatr Aleksandryjski kwitnie, pan również, a zdecydował się wystawić „Żywego trupa” Tołstoja, rzecz o odchodzeniu. Coś pana gryzie?Walery Fokin: Zauważam wokół siebie, nie tylko w Rosji, coraz większą grupę ludzi wypalonych, zagubionych, którzy nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Ani komunizm nie jest dla nich dobry, ani kapitalizm. Odczuwają pustkę, porzucają tak zwane normalne życie, zostają kloszardami i dopiero wtedy czują się wolni. Takie sytuacje zdarzają się często, zwłaszcza gdy dochodzi do przełomu. Rosja jest dużym krajem, dlatego u nas wszystkie procesy przebiegają ostrzej i trwają dłużej.
Jaka jest tradycja wystawiania dramatu Tołstoja w Rosji?Można mówić o teatralnej sztampie i tanim romantyzmie – sztuce o dekadencie, który zaczyna pić na umór i bawi się z Cyganami. A co to dziś za kłopot: masz pieniądze, dzwonisz – Cyganie przyjeżdżają, niedźwiedzie tańczą. A jak powiedziałem, problem jest głębszy: chodzi o chorą duszę. Mój znajomy ma rodzinę, dobrze płatną pracę, a zaczął podupadać psychicznie. Myślę, że to ma związek ze słowiańską wrażliwością. Szwajcar czy Holender popracuje do szóstej, poogląda telewizję, zje czekoladę lub...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta