Putin broni reżimu ajatollahów
Putin przestrzega USA przed atakiem na Iran. To pierwsza wizyta przywódcy Rosji w tym kraju od 1943 roku, gdy Stalin przyjechał na konferencję Wielkiej Trójki
Nie powinniśmy nawet myśleć o użyciu siły w tym regionie – oświadczył Putin na wczorajszym spotkaniu przywódców pięciu państw leżących nad Morzem Kaspijskim: Iranu, Azerbejdżanu, Rosji, Kazachstanu i Turkmenistanu. – Musimy się zgodzić, że skorzystanie z terytorium jednego z państw kaspijskich w razie agresji przeciwko innemu z nich jest niemożliwe – dodał. Zapis taki znalazł się w końcowej deklaracji szczytu. To wyraźny sygnał dla Stanów Zjednoczonych. W Ameryce nie milkną bowiem spekulacje o możliwym ataku na Iran, oskarżany przez Busha o próbę pozyskania broni atomowej. Do ewentualnej interwencji USA mogłyby wykorzystać bazy w Azerbejdżanie. Nikt nie ma wątpliwości, że oficjalny cel wizyty Władimira Putina w Teheranie: udział w szczycie państw leżących nad Morzem Kaspijskim to jedynie pretekst do spotkania z prezydentem Mahmudem Ahmadineżadem i ajatollahem Alim Chameneim. – Putin znowu pręży muskuły. Wykorzystuje Iran, by wywrzeć presję na Amerykę. Jego wielkim marzeniem jest, by Rosja została zaakceptowana przez Zachód jako supermocarstwo – ocenia w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta