Skuteczna obrona establishmentu
Barbara Fedyszak-Radziejowska W tych wyborach wygrała wizja państwa zagrożonego przez kaczyzm, czyli autorytarne rządy PiS – uważa socjolog
Przegrana PiS ma wielu ojców. Jest wśród nich zarówno nie najlepiej prowadzona kampania wyborcza, jak i stosunkowo trwałe zróżnicowanie polskiego społeczeństwa. Złożyły się na nią także istotne przetasowania na scenie politycznej oraz przenikliwość i sprawność socjotechniczna zwycięzców. Wyższa frekwencja, która niespodziewanie pojawiła się w północnych i zachodnich województwach, oraz niespotykana dotąd w takiej postaci aktywność wyborcza młodych ludzi pracowały na rzecz PO. Ale powody, dla których ten elektorat udało się uruchomić i zagospodarować Platformie Obywatelskiej, a nie PiS, są głębsze niż kampania wizerunkowo-medialna.
Tusk na czele państwa... solidarnego
Dwa lata temu batalię o zdefiniowanie linii podziału między partiami oraz postawienie trafnej diagnozy sytuacji w kraju wygrali liderzy PiS. Polacy zaakceptowali podział na Polskę solidarną i liberalną. W 2005 roku wygrała Polska solidarna. Dlaczego przegrała w 2007 roku, chociaż sam podział nie wyparował ani z programów, ani z umysłów liderów obu partii? Bo tym razem to PO udało się narzucić wyborcom swoją definicję sytuacji. Donald Tusk wyciszył liberalne akcenty programu Platformy. W wystąpieniach publicznych uparcie milczał o podatku liniowym, a głośno troszczył się o migrujących za pracą bezrobotnych oraz zbyt nisko opłacanych pracowników sfery budżetowej. Nie zapominał...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta