Nie bójmy się prywatyzacji publicznych mediów
Mam wrażenie, że media publiczne wymagają gruntownej terapii. W imię demokracji, misji społecznej i zdrowych ekonomicznych relacji najwyższy czas je sprzedać – pisze szef OmnicomMediaGroup
Zaraz po wyborach media publiczne stały się kością niezgody między tymi, którzy je wygrali, a tymi, którzy ponieśli porażkę. Jeszcze chyba nigdy dotąd w ostatnich 17 latach demokracji ich rola w kampanii wyborczej nie wywołała tak ostrego konfliktu.
Oto bowiem były premier media publiczne czyni odpowiedzialne za swą klęskę i sądząc po kolejności wymienianych argumentów, uważa ich rolę za czynnik najważniejszy, przesądzający o wynikach wyborów. Koronnym argumentem jest to, że telewizja publiczna zdecydowała się na uczestniczenie w akcji społecznej namawiającej do udziału w wyborach pod hasłem „Zmień ten Zaraz po wyborach media publiczne stały się kością niezgody między tymi, którzy je wygrali, a tymi, którzy ponieśli porażkę. Jeszcze chyba nigdy dotąd w ostatnich 17 latach demokracji ich rola w kampanii wyborczej nie wywołała tak ostrego konfliktu. Oto bowiem były premier media publiczne czyni odpowiedzialne za swą klęskę i sądząc po kolejności wymienianych argumentów, uważa ich rolę za czynnik najważniejszy, przesądzający o wynikach wyborów. Koronnym argumentem jest to, że telewizja publiczna zdecydowała się na uczestniczenie w akcji społecznej namawiającej do udziału w wyborach pod hasłem „Zmień ten kraj”. Dwie kwestie rzucają się w oczy: po pierwsze samo hasło powinno być premierowi miłe. Toż to właśnie Prawo i Sprawiedliwość budowało IV Rzeczpospolitą, prowadziło rewolucję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta