Dobra kultury: nie reprywatyzacja, lecz restytucja, czyli powrót do prawowitego właściciela
Dobra kultury należące przed wojną do prywatnych właścicieli nigdy nie stały się własnością państwa lub instytucji zajmujących się gromadzeniem i udostępnianiem spuścizny przeszłości – dowodzą adwokaci
W związku z publikacjami o konieczności uregulowania sytuacji prawnej dzieł sztuki i innych ruchomości o wartości artystycznej lub historycznej, znajdujących się bez tytułu prawnego we władaniu państwowych czy też samorządowych placówek, należy zwrócić uwagę na kilka aspektów związanych z zamiarem pozostawienia wspomnianych obiektów w obecnych miejscach ich przechowywania wbrew podstawowym zasadom demokratycznego państwa prawa, bez przyznania ich właścicielom godziwego odszkodowania.
Błąd w założeniach
Już samo pojęcie „reprywatyzacja” oparte jest na fałszywej przesłance, że bezprawnie przejęta własność ma ponownie zmienić właściciela. Właściwym określeniem tego procesu jest restytucja, czyli powrót do prawowitych właścicieli.
Powojenne zjawisko „zabezpieczania” dotyczyło prywatnych ruchomości (m.in. archiwaliów, księgozbiorów, kolekcji muzealnych pojedynczych dzieł sztuki, zabytkowych mebli, zastaw stołowych, trofeów myśliwskich). Ugruntowane po 1989 r. orzecznictwo sądów w sprawach o zwrot ruchomości wskazuje, że nacjonalizacja tego rodzaju mienia, mającego wartość naukową, artystyczną lub muzealną była pozbawiona podstaw prawnych. Skarb Państwa i placówki przechowujące ww. zbiory przeważnie nie mogły i nie mogą, ze względu na brak dobrej wiary, nabyć ich własności w drodze zasiedzenia. Także inne konstrukcje prawne wskazywane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta