Prawdziwa mistrzyni
Justine Henin pokonała w finale Marię Szarapową 5:7, 7:5, 6:3. Nie ma dziś na świecie bardziej wszechstronnej i walecznej tenisistki niż Belgijka
Dawno ze sobą nie grały. Ostatnio rok temu, w półfinałach Masters. Belgijka wygrała wówczas w dwóch setach i odebrała Marii pierwsze miejsce na świecie. Rosjanka miała nie startować w tych mistrzostwach WTA, miejsce w turnieju dała jej dopiero rezygnacja Venus Williams. Przyjechała, wygrała cztery mecze i spotkała się z Henin w finale.
Po tym spotkaniu można żałować, że nie walczyły częściej. Nawet gdy jedna czy druga miała słabsze chwile, to suma ich zdolności stworzyła spektakl, po którym nikt nie powie, że kobiecy tenis jest nudny.
W madryckim finale pierwsze poważne spięcie nastąpiło w trzecim gemie, gdy Henin zdobyła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta