Polacy szturmują urzędy
Trzy miliony osób nie wymieniły dowodów. Teraz stoją w ogromnych kolejkach. Nie obyło się bez awantur
W Szczecinie dowodów nie wymieniło jeszcze 20 tys. osób. Pierwszy oczekujący ustawił się pod drzwiami urzędu już około czwartej rano. Pomiędzy godz. 8 a 9 kolejka do biura obsługi interesantów stała już na placu przed budynkiem i sąsiedniej ulicy. Około 11 skończyły się numerki. Magistrat do obsługi oddelegował straż miejską i dodatkowych urzędników.– Tylko na przyjmowanie wniosków przeznaczyliśmy 12 okienek. W dziesięciu mamy komputery z końcówką „rządową“, a dwa dodatkowe przyjmują wnioski na „sucho“ – mówi Adrianna Brzeźniak-Misiuro, zastępca dyrektora biura obsługi interesanta.
W holu wyznaczeni urzędnicy pilnowali kolejki i starali się opanować tłum. Ale i tak dochodziło do kłótni.
– Dlaczego w ogóle mam wymieniać? Na moim dowodzie mam napisane „bezterminowo“ – denerwował się starszy mężczyzna.
– Miał pan siedem lat na wymianę! Czemu pan przychodzi dopiero teraz? – krzyczała zdenerwowana urzędniczka.
O czwartej rano...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta