75 tysięcy złotych karnego podatku dla Piskorskiego?
Kontrolerzy skarbowi planują uznać część majątku byłego prezydenta Warszawy – europosła Pawła Piskorskiego – za pochodzącą z niejawnego źródła i obłożyć 75-proc. podatkiem – podał wczoraj w Internecie „Newsweek“.
Urzędnicy mają podjąć decyzję lada dzień, kończą bowiem kontrolę informacji wpisanych przez europosła w zeznaniu podatkowym za 2001 r. (do starszych PIT-ów niż pięcioletnie prawo zabrania sięgać). Wedle inspektorów różnica między oficjalnie zadeklarowanym a rzeczywistym stanem majątkowym Piskorskiego wynosi ponad 100 tys. zł. Może więc zapłacić fiskusowi 75 tys. zł karnego podatku.
– Kontrola urzędu skarbowego jest zlecona politycznie – oburza się Piskorski, wskazując, że wszczęto ją za rządów PiS. Twierdzi, że nie wie, na jakich dokumentach opiera się dochodzenie, bo oryginały leżą w jego biurku. Podkreśla, że w toku dziesięciomiesięcznego postępowania nie został nawet przesłuchany. Nie przyjęto też żadnego z jego wniosków, m.in. o konfrontację ze świadkami.
– Ignorują moją chęć złożenia wyjaśnień i dokumentów w tej sprawie – mówi europoseł.