W kolekcjonerstwie jak na giełdzie
Rozmowa z kolekcjonerem Ryszardem Krukiem. Ciekawe, niskonakładowe pocztówki na aukcjach osiągają ceny nawet 2 – 3 tys. zł
Rz: Zbiera pan archiwalia i pamiątki dotyczące Muszyny, Krynicy i Żegiestowa. Założył pan własną stronę internetową (www.kolekcjonerstwo.pl). Czemu ona służy?
Ryszard Kruk: Kolekcjoner, podobnie jak inwestor giełdowy, musi poszukiwać informacji. Dzięki stronie stworzyłem platformę wymiany informacji z osobami o podobnych zainteresowaniach. Kiedy przeglądam katalogi aukcyjne lub co czwartek czytam kolekcjonerskie artykuły w „Moich Pieniądzach”, to uzyskane informacje publikuję na stronie, aby ułatwić życie innym kolekcjonerom.
Nie jest to strona komercyjna. Redaguję ją od siedmiu lat, aktualizuję przeważnie raz na dwa, trzy dni. Informuję o kolekcjonerskich datach i faktach, monitoruję wybrane zagraniczne aukcje pod kątem poloników oraz wszystkie polskie pod kątem tematu Karpaty. Na stronie przedstawiło swoje pasje ok. 600 kolekcjonerów. Dzięki temu poznali się, teraz utrzymują kontakty. Urzędnicy gminni zawiadamiają mnie o lokalnych imprezach kolekcjonerskich.
Nadchodzą też listy ze świata, ponieważ częściowo redaguję stronę po angielsku. Japończycy, organizując wycieczkę do Krakowa, dopytywali się o terminy organizowanych tam giełd staroci. Sasza z Odessy także w Polsce szuka pocztówek związanych z tym miastem. Potomkowie sławnego zakładu fotograficznego „Bracia Altman”...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta