Norweska próba polskiego srebra
Dziś zaczynają się mistrzostwa Europy. Polacy o 20.15 zagrają z najtrudniejszym rywalem w grupie – Chorwacją. To początek walki o przepustkę także na igrzyska olimpijskie w Pekinie
W piłce ręcznej tak jak w nożnej mistrzostwa Europy są trudniejszym turniejem od mistrzostw świata. Dla Polaków trudniejszym także dlatego, że rok temu jechali na turniej do Niemiec tylko na przejażdżkę, a przywieźli srebrny medal, więc wyprawy do Norwegii nikt nie uzna za udaną, jeśli medalu nie będzie.
Chociaż trener Bogdan Wenta starał się tonować nastroje, piłkarze i tak obiecywali, że jadą po złoto. W podobnym tonie w mediach zaczęli wypowiadać się także inni fachowcy. – Powiem skromnie: nie wymagam od nich wiele. Chodzi tylko o bezpośredni awans na igrzyska – mówił trener kobiecej reprezentacji Zenon Łakomy, choć przecież wie, że awans taki daje wyłącznie złoto lub w szczęśliwych okolicznościach srebro (finałowe zwycięstwo mistrzów świata Niemców).
Po porażce siatkarzy na turnieju w Izmirze z gier zespołowych to właśnie reprezentacja piłkarzy ręcznych jest naszą największą nadzieją na występ w Pekinie. Trzy tysiące kibiców w Elblągu i jeszcze więcej w Gdańsku kilka dni przed wylotem na turniej zgotowało piłkarzom Wenty taką owację, że ci przez kilka minut nie mogli skupić się na grze. Zapowiadają jednak, że z presją sobie poradzą, mimo że aż taka nigdy wcześniej na nich nie ciążyła.
– Głowy kibiców trzeba jak najszybciej ostudzić, nie można już dalej pompować tego balonu, bo to może tylko zaszkodzić. Kandydatów do zwycięstwa jest przynajmniej dziesięciu –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta