Szlakiem piwosza
Wyobrażaliśmy ich sobie jak postaci z klasycznych kryminałów. Byli dla nas wręcz synonimem świata dam i dżentelmenów.
Spodziewaliśmy się choćby kogoś takiego jak bohater opowiadania „Pięć pestek pomarańczy” Artura Conan Doyle’a: „Do pokoju wszedł młody, z wyglądu dwudziestoletni człowiek. Ubrany był z pedantyczną dbałością, a sposobem bycia zdradzał pewną dystynkcję i wrażliwość”. Albo Sherlocka Holmesa w surducie. A tu takie rozczarowanie.
A tu takie rozczarowanie.
Tak, barbarzyńcami okazali się Angole. Nazywam ich tak, bo nie ma znaczenia, czy są Walijczykami, Szkotami czy Anglikami.Do Krakowa przenieśli się z Pragi. Od Malej Strany wolą Rynek. Od czeskiego piwa – polskie. I nikt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta