Giełda pociągnęła złotego w dół
Złoty wczoraj się osłabiał. Biorąc pod uwagę przecenę na warszawskiej giełdzie, nie powinno to dziwić, bo korelacja jest tutaj rzeczą normalną. Tymczasem w ciągu ostatnich tygodni, kiedy indeksy spadały, nasza waluta wbrew wszystkiemu się umacniała.
Do południa kurs euro do złotego piął się ostro w górę, po południu był już w miarę stabilny. Dilerzy twierdzą, że dziś może być tak samo nerwowo, a uspokojenie na naszym rynku walutowym ma przynieść dopiero piątek. Zmiany wyceny złotego w dużej mierze będą uzależnione od tego, jak będzie się zachowywał kurs euro wobec dolara. Dziś w USA zostanie podana liczba rozpoczętych nowych budów i wydanych pozwoleń na budowę w grudniu oraz liczba nowych bezrobotnych w tygodniu zakończonym 12 stycznia. Ponadto swoje wystąpienie ma szef Fed Ben Bernanke.
Wczoraj po godz. 18 euro kosztowało 3,6041 zł, a dolara wyceniano na 2,4605 zł. Ceny obligacji nieznacznie spadły. Rentowność naszych papierów skarbowych zwiększyła się wczoraj o 2 – 3 pkt bazowe. Dilerzy uważają, że być może ceny będą jeszcze rosły, bo inwestorzy zaczynają wierzyć, że szczyt wzrostu inflacji i presji płacowej powoli mamy za sobą, co sprzyja papierom.