Wymuszony rozejm
O obleganiu Kadesz oczywiście nie było mowy, trzeba było najpierw rozprawić się z hetycką armią. Następnego dnia rano Ramzes poderwał swe wojska do ataku na wroga. Jednak tym razem wiele nie zwojował.
Pozbawieni rydwanów Hetyci nie mogli kontratakować, ale ich piechota była zbyt liczna, by mogły jej zagrozić lekkozbrojne egipskie rydwany. Był to klasyczny pat – żadna ze stron nie czuła się pokonana, ale żadna nie miała możliwości, by pobić wroga lub skłonić go do odwrotu.
W tej sytuacji Muwatallis sięgnął po wypróbowaną broń – dyplomację. Wysłał do faraona poselstwo z propozycją zawarcia pokoju na zasadzie utrzymania status quo. Nie ucieszyło to Ramzesa. Co prawda jego honor był uratowany, ale przyjęcie oferty oznaczało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta