W Norwegii nauczyliśmy się pokory
Sport jest drogą, na której spotykamy kolejnych przeciwników. Dla nas spotkanie Danii było katastrofą - mówi Bogdan Wenta, trener reprezentacji Polski w piłce ręcznej
Rz: Gdyby można było cofnąć czas, dużo by pan zmienił w przygotowaniach albo w kadrze, którą zabrał pan na mistrzostwa Europy?
Bogdan Wenta: Niczego bym nie zmieniał. Uważam, że przygotowaliśmy się optymalnie, a chcąc utrzymać system gry, który dał nam w ubiegłym roku wicemistrzostwo świata, nie miałem wielkiego wyboru wśród zawodników. Zawiedliśmy przede wszystkim w obronie, a w piłce ręcznej to ta formacja wygrywa mecze. Nie będę ukrywał, że po niektórych piłkarzach spodziewałem się znacznie więcej. Nie chcę wymieniać nazwisk, ale nawet osoba średnio znająca się na tym sporcie zauważyła dysproporcję pomiędzy pierwszą szóstką a graczami rezerwowymi. A przecież dotychczas naszą siłą był właśnie wyrównany skład.
Zapowiedział pan jego przewietrzenie. Jak duże będą zmiany?
Nie będzie to rewolucja, ale drobne korekty. Szukam wsparcia w ofensywie dla Bartka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta