Zapatero oszukał rodziny
Z Eduardem Hertfelderem de Aldecoa rozmawia Małgorzata Tryc-Ostrowska
RZ: Rząd José Luisa Rodrigueza Zapatero ostatnio nerwowo reaguje na przymiotnik „chrześcijański”. Skąd ta nerwowość?
Przede wszystkim stąd, że socjaliści pierwszy raz zobaczyli reakcję Hiszpanów na ich godzącą w rodzinę politykę. Dotychczas rząd Zapatero realizował ją odwrócony plecami do społeczeństwa, nie licząc się z nikim, przekonany, że nie będzie żadnej reakcji. Korzystał z tego, że opozycyjna Partia Ludowa wykazuje w tej dziedzinie wyraźną słabość, wstydzi się mówić o rodzinie. Punktem zwrotnym była manifestacja w Madrycie w 2005 r. Pierwszy raz wyszły wtedy na ulicę rodziny, w dodatku rodziny katolickie. Co więcej, to nie był jednorazowy, odosobniony protest. W miarę upływu czasu ten ruch się rozrastał i dziś mamy do czynienia z wielką społeczną mobilizacją.
Odpowiedzią Zapatero na madrycką manifestację z 30 grudnia 2007 r. w obronie rodziny chrześcijańskiej, zwołaną przez biskupów, był atak na hiszpański Kościół . Rząd oskarża go o chęć przywrócenia „moralności frankistowskiej”. Próbuje dzielić biskupów na gorszych i lepszych, buntuje wiernych przeciwko „reakcyjnym” hierarchom...
W książce „Madera de Zapatero” dziennikarza Suso de Toro, zawierającej wywiady z premierem i jego wypowiedzi, szef rządu mówi otwarcie o projekcie bezprecedensowej transformacji ideologiczno-kulturowej Hiszpanii. Tak więc istnieje plan społecznej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta