Własność to fundament
Państwo ma wobec przedsiębiorców tak duże wymagania, że przejście z pozycji pracownika na pozycję pracodawcy jest niezwykle trudne – pisze ekonomista SGH i Forum Obywatelskiego Rozwoju
Gdy George Harrison dowiedział się, że podatek dochodowy, jaki płaciła Wielka Czwórka, wynosił 95 proc., napisał z pomocą Johna Lennona piosenkę „Taxman“, której słowa brzmią: „Jeśli 5 procent wydaje się zbyt mało, bądź wdzięczny, że nie zabieram wszystkiego“. Taki wydźwięk ma niedawny artykuł Tomasza Żuradzkiego zatytułowany „Własność to złudzenie“.
Żuradzki wprost lub pośrednio powołuje się na, krytykowaną przez wielu naukowców na Zachodzie książkę Murphy’ego i Nagela „Mit własności. Podatki i sprawiedliwość”. Nie są oni pierwszymi filozofami forsującymi tezę, że własność nie może istnieć bez władzy. Pogląd ten był popularyzowany także przez innych naukowców, a wszyscy oni w obronie swojego stanowiska musieli się ostatecznie odwołać do koncepcji pesymizmu antropologicznego Thomasa Hobbesa, według której ludzie są egoistyczni i agresywni, co prowadzi ostatecznie do wojny każdego z każdym i do chaosu. Dlatego przekonywał, że tylko monarchia może uchronić przed przelewem krwi.
Ochrona przez państwo
Taka mroczna ocena natury ludzkiej, choć wygodna dla forsowanej tezy, nie ma jednak uzasadnienia. Przeczą jej dowody empiryczne, bo były i wciąż istnieją pokojowo nastawione społeczeństwa, które wykształciły prawa własności i w których nie ma struktur państwa lub są one szczątkowe. Przykładem są m.in. rdzenne ludy łowiecko-zbierackie Australii i Afryki, a także...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta