Listy do "Rzeczpospolitej": Polityczne czy partyjne?
Kiedy ktoś z dyskutantów chce u nas dołożyć przeciwnikowi lub zdezawuować jego intencje, przypisuje mu intencje polityczne. Co za poplątanie pojęć!
Ja tylko czekam, aby wszelkie inicjatywy odnoszące się do spraw publicznych miały ciężar na wskroś polityczny, a więc aby były formułowane z myślą o dobru ogółu i rokowały wykonanie po rozsądnych kosztach.
A może by tak wprowadzić podstawowy kurs z politologii dla naszych parlamentarzystów, koniecznie uwzględniając prace Arystotelesa?
Za inwektywę można natomiast uznać przypisanie komuś wąskiego podejścia partyjnego.
Marian Chojnacki, Łódź