Bolesny film o dojrzewaniu
Rozmowa z Gusem van Santem. Kultowy amerykański reżyser, twórca filmu „Paranoid Park”, który w piątek wchodzi na polskie ekrany, opowiada o dojrzewaniu młodych Amerykanów w niespokojnych czasach terroryzmu, a także o własnych lękach i starzeniu się
Rz: „Paranoid Park” to, po „Słoniu”, kolejny pański film o kondycji amerykańskiej młodzieży. Nie opowiada pan o romansach na szkolnych korytarzach, lecz o samotności, buncie, agresji, niedopasowaniu, a wreszcie dojrzewaniu do odpowiedzialności za swoje czyny. Myśli pan, że to artyści, a nie wychowawcy powinni dzisiaj o tym wszystkim głośno mówić?
Gus van Sant: Niech mówi, kto chce, byle mądrze i nie w kaznodziejskim tonie. Dla kina szkoła i uczelnia są miejscami fascynującymi. Ja już w 1979 roku napisałem scenariusz, którego akcja toczyła się w college’u. Był to jednak czas, gdy campus uniwersytecki wykorzystywano jako tło dla horrorów, i producenci nie zainteresowali się filmem społecznym. Teraz sytuacja się zmieniła. Strzelaniny w szkołach wywołały szok. Amerykanie zrozumieli, że młode pokolenie jest wytworem społeczeństwa, w jakim dorasta. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za Columbine, za frustrację młodych, za ich zagubienie i determinację.
W młodość każdego pokolenia wpisany jest bunt....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta