Lech Kaczyński dla „Rz”: Wałęsy nie polubiłem
Prezydent o opozycji lat 70., Wolnych Związkach Zawodowych, kulcie Wałęsy i swoich wkładach u Walentynowicz.
Rz: Jaki był w latach 70. Lech Wałęsa?
Lech Kaczyński: Sprawiał wrażenie energicznego robotnika, który zgromadził wokół siebie grupę młodszych kolegów. Niemal wszyscy byli sympatyczni, ale Wałęsy od początku jakoś nie polubiłem. Jego styl bycia bywał niełatwy do zaakceptowania.
Czy wówczas istniała jakakolwiek wątpliwość co do przeszłości Wałęsy?
Dzięki aktywności i sile przebicia Wałęsa już wtedy był mitem. Anna Walentynowicz opowiadała, że sam buduje maszynki drukarskie. Ja kultu Wałęsy nie podzielałem przez przekorność mojej duszy oraz przez to, że już wtedy niepokoiły mnie niektóre cechy jego charakteru.
Czy władza, wiedząc, że Wałęsa miał w życiorysie epizod współpracy z SB, mogła to wykorzystać w Sierpniu ’80?
Sądzę, że mogła, ale nie chciała.