Trener coś wymyśli
We wtorek Polacy mieli jeden trening. Kontuzjowany Maciej Żurawski patrzył, jak ćwiczą koledzy, Mariusz Lewandowski biegał wokół boiska
Nazajutrz po spotkaniu z Niemcami piłkarze mieli tylko lekki trening, a po południu mogli robić, co chcieli. Tak już będzie po każdym następnym meczu. W czwartek, po Austrii – na pewno. We wtorek – po Chorwacji – miejmy nadzieję. Jeśli Polacy zakwalifikują się do drugiej rundy, to będą się przenosić z Austrii do Szwajcarii, ale trener na pewno da im trochę wolnego. Jeśli odpadną z rozgrywek, to w tym czasie będą pakować bagaże przed powrotem do domów.
Przyjechały rodziny
Nikt w to nie wierzy. Poniedziałkowy czas wolny, przyjazd rodzin, wspólna kolacja wpłynęły na piłkarzy mobilizująco. W Quellenhotel & Spa, oddalonym o kilkaset metrów od siedziby Polaków, mieszkają działacze PZPN, ale od poniedziałku najbardziej widocznym gościem jest mały synek Mariusza Lewandowskiego. Ubrany w reprezentacyjny strój, z numerem 18, jak ojciec, i nazwiskiem, które ledwo mieści się na plecach, biega po hotelowych korytarzach, wzbudzając zainteresowanie większe niż Grzegorz Lato i Włodzimierz Smolarek. Do Michała Żewłakowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta