Dwaj gracze z innego świata
Po Wimbledonie. Poniedziałkowe brytyjskie gazety są zgodne: mecz Rafaela Nadala z Rogerem Federerem był historyczny, epicki. Będzie się o nim mówiło i pisało po latach. Nie brakuje opinii, że to najlepszy finał w kronikach Wielkiego Szlema
Sportowe czołówki dodają do nazwiska Rafaela Nadala mnóstwo przymiotników w stylu: niezmordowany, bezlitosny, największy. „The Sun” woła: „Przekształcony w księcia ciemności został nowym mistrzem”.
Dla „Timesa” stał się „prawdziwym gigantem tenisa”. Dziennik nie zapomina jednak o pokonanym. „Trudno grać z Nadalem, tak jak trudno było grać z Bjoernem Borgiem w szczytowym momencie jego kariery, a do tego był zmuszony w niedzielę Roger Federer. To było dla niego za dużo” – pisze Simon Barnes, przypominając, że Szwajcar oprócz obrony tytułu miał poprawić rekord kolejnych zwycięstw sławnego Szweda.
Wieczór w teatrze marzeń
Pytanie, czy był to największy finał Wimbledonu, gazeta stawia czytelnikom. Inne dzienniki już znają odpowiedź. „Dostał więcej niespodziewanych ciosów niż Muhammed Ali podczas 15-rundowej walki, ale podniósł się i wreszcie pokonał Federera...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta